Judgement: Recommended
View review on Steam
Serial "South Park" wciąż jest nadawany i nic nie wskazuje na to, by to się miało zmienić. Od dobrych paru lat nie śledzę go na bieżąco. Zdarzało mi się sprawdzić pojedyncze odcinki, kojarzę znane motywy i fragmenty, to tyle. A mimo to w nowej grze czułem się jak u siebie, nic nie wydawało się obce.
A to ważne, bo jeśli ktoś nie jest fanem serii Parkera i Stone'a, czy też ma inne poczucie humoru, nie ma tu czego szukać. Wątpię, że ktoś taki w ogóle będzie czytał o Fractured But Whole (czy o poprzedniczce, Kijku Prawdy), ale warto o tym wspomnieć. Bo produkcja broni się głównie tym humorem. Najlepiej bawiłem się podczas przerywników filmowych. Poza nimi mamy, cóż, grę. Taką średnią, bym powiedział.
Największą nowinką jest nowy system walki. Lepszy niż ten z Kijka? Według mnie tak. Dobry? Nie do końca. Założenia ma niezłe. System turowy, możemy się wreszcie poruszać po planszy, ataki mają różny zasięg - można tu trochę kombinować. No, przynajmniej kiedy dostajemy nowego towarzysza. Bo każdy ma 4 ciosy (w tym 1 specjalny) i nic się w tej kwestii nie zmienia do końca. Szybko zaczynamy robić to samo i kolejne starcia robią się nużące. A jest ich sporo. Czym bliżej końca, tym bardziej irytujące. Zróżnicowania nie widać, do tego niektóre animacje są o wiele za długie. Ciosy specjalne są ekstra, niektóre genialnie wymyślone, ale czar mija, jak się je ogląda piąty raz i nie ma opcji przyspieszenia/mijania.
Takie przeciąganie to największa bolączka całości. Zbędne podbijanie czasu na ukończenie. Poza natłokiem starć są też inne rzeczy. Na przykład chodzenie po mapie. Ta nie jest malutka. Co prawda mamy tu szybką podróż, ale miejsca, do których można się przenieść, są rozłożone fatalnie. Prawie zawsze trzeba trochę przejść, by się gdzieś dostać. Inny przykład? Dodatkowe akcje, które odblokowujemy wraz z pchaniem fabuły do przodu. Dzięki nim można się dostać w niedostępne z początku miejsca. Jak ich użyć? Otworzyć specjalny tryb z "kursorem", namierzyć miejsce, wybrać akcję, przytrzymać przycisk i czekać, potem podejść do konkretnego miejsca, gdzie trzeba stanąć, obejrzeć animację, krótkie QTE, kolejna animacja. Za pierwszym razem - ujdzie. Za każdym kolejnym już wnerwia. A na dodatek w ostatnich misjach mamy do odpalania po kilka takich akcji z rzędu...
Dodam jeszcze jedną wadę. Choć gra wygląda jak typowy odcinek SP, co teoretycznie każe myśleć, że wymagania nie będą wysokie, nic z tych rzeczy. Mój sprzęt znajduje się mniej więcej między wymaganiami minimalnymi i zalecanymi. Przez 95% czasu gra działa elegancko. Niestety są momenty, w których ilość klatek drastycznie spada i nie do końca wiem, dlaczego. Chodzi np. o pewien konkretny atak z drzewka Zabójcy, który wcale nie wygląda lepiej niż inne. Czy o przywołanie klona, kiedy w innych wypadkach w walce jest dużo więcej postaci i wszystko działa jak należy. Część filmików pod koniec też zaczęła się ciąć. Nie mam pojęcia, o co tu chodzi.
Chciałbym też ostrzec, gdyby jakimś cudem ktoś nie przepadający za serialem i czarnym humorem nadal chciał spróbować. W jednej z ostatnich misji jest bardzo mocny moment. Chory wybór. Nie podam szczegółów, żeby komuś nie strzelić spoilerem, ale gdyby w innej grze kazano zrobić coś takiego, zostałaby ostro rozjechana przez ludzi. To nie jest twór dla każdego.
Tyle rzeczy mi nie pasuje, a jednak to ukończyłem. Humor twórców do mnie przemawia i to głównie on trzyma przy historii, jest masa momentów, w których łatwo się uśmiechnąć. A żeby nie było, że tylko gnoję mechanizmy - zbieranie znajomych na Coonstagrama przez robienie selfiaków jest OK, jest sporo śmieci do zebrania i pochowane sekrety, można trochę posiedzieć nad postacią jak się zbierze nowe stroje, których jest sporo. Jest też coraz więcej mocy, do tego artefakty zwiększające statystyki, dodatkowe przedmioty dające bonusy lub przywołania w starciach, prosty crafting... I to wszystko jest fajne.
Krótko: lubisz South Parka i masz Kijek Prawdy za sobą? FBW też polubisz. W innym wypadku nie masz tu czego szukać.
A to ważne, bo jeśli ktoś nie jest fanem serii Parkera i Stone'a, czy też ma inne poczucie humoru, nie ma tu czego szukać. Wątpię, że ktoś taki w ogóle będzie czytał o Fractured But Whole (czy o poprzedniczce, Kijku Prawdy), ale warto o tym wspomnieć. Bo produkcja broni się głównie tym humorem. Najlepiej bawiłem się podczas przerywników filmowych. Poza nimi mamy, cóż, grę. Taką średnią, bym powiedział.
Największą nowinką jest nowy system walki. Lepszy niż ten z Kijka? Według mnie tak. Dobry? Nie do końca. Założenia ma niezłe. System turowy, możemy się wreszcie poruszać po planszy, ataki mają różny zasięg - można tu trochę kombinować. No, przynajmniej kiedy dostajemy nowego towarzysza. Bo każdy ma 4 ciosy (w tym 1 specjalny) i nic się w tej kwestii nie zmienia do końca. Szybko zaczynamy robić to samo i kolejne starcia robią się nużące. A jest ich sporo. Czym bliżej końca, tym bardziej irytujące. Zróżnicowania nie widać, do tego niektóre animacje są o wiele za długie. Ciosy specjalne są ekstra, niektóre genialnie wymyślone, ale czar mija, jak się je ogląda piąty raz i nie ma opcji przyspieszenia/mijania.
Takie przeciąganie to największa bolączka całości. Zbędne podbijanie czasu na ukończenie. Poza natłokiem starć są też inne rzeczy. Na przykład chodzenie po mapie. Ta nie jest malutka. Co prawda mamy tu szybką podróż, ale miejsca, do których można się przenieść, są rozłożone fatalnie. Prawie zawsze trzeba trochę przejść, by się gdzieś dostać. Inny przykład? Dodatkowe akcje, które odblokowujemy wraz z pchaniem fabuły do przodu. Dzięki nim można się dostać w niedostępne z początku miejsca. Jak ich użyć? Otworzyć specjalny tryb z "kursorem", namierzyć miejsce, wybrać akcję, przytrzymać przycisk i czekać, potem podejść do konkretnego miejsca, gdzie trzeba stanąć, obejrzeć animację, krótkie QTE, kolejna animacja. Za pierwszym razem - ujdzie. Za każdym kolejnym już wnerwia. A na dodatek w ostatnich misjach mamy do odpalania po kilka takich akcji z rzędu...
Dodam jeszcze jedną wadę. Choć gra wygląda jak typowy odcinek SP, co teoretycznie każe myśleć, że wymagania nie będą wysokie, nic z tych rzeczy. Mój sprzęt znajduje się mniej więcej między wymaganiami minimalnymi i zalecanymi. Przez 95% czasu gra działa elegancko. Niestety są momenty, w których ilość klatek drastycznie spada i nie do końca wiem, dlaczego. Chodzi np. o pewien konkretny atak z drzewka Zabójcy, który wcale nie wygląda lepiej niż inne. Czy o przywołanie klona, kiedy w innych wypadkach w walce jest dużo więcej postaci i wszystko działa jak należy. Część filmików pod koniec też zaczęła się ciąć. Nie mam pojęcia, o co tu chodzi.
Chciałbym też ostrzec, gdyby jakimś cudem ktoś nie przepadający za serialem i czarnym humorem nadal chciał spróbować. W jednej z ostatnich misji jest bardzo mocny moment. Chory wybór. Nie podam szczegółów, żeby komuś nie strzelić spoilerem, ale gdyby w innej grze kazano zrobić coś takiego, zostałaby ostro rozjechana przez ludzi. To nie jest twór dla każdego.
Tyle rzeczy mi nie pasuje, a jednak to ukończyłem. Humor twórców do mnie przemawia i to głównie on trzyma przy historii, jest masa momentów, w których łatwo się uśmiechnąć. A żeby nie było, że tylko gnoję mechanizmy - zbieranie znajomych na Coonstagrama przez robienie selfiaków jest OK, jest sporo śmieci do zebrania i pochowane sekrety, można trochę posiedzieć nad postacią jak się zbierze nowe stroje, których jest sporo. Jest też coraz więcej mocy, do tego artefakty zwiększające statystyki, dodatkowe przedmioty dające bonusy lub przywołania w starciach, prosty crafting... I to wszystko jest fajne.
Krótko: lubisz South Parka i masz Kijek Prawdy za sobą? FBW też polubisz. W innym wypadku nie masz tu czego szukać.
Review posted on 09/10/2019, 01:51:00.